W Rosji coś się szykuje? Ostrzeżenia płyną już nie tylko z USA
Ministerstwa spraw zagranicznych Łotwy i Niemiec wydały zalecenia dla swoich obywateli, wzywając ich do unikania podróży do Federacji Rosyjskiej i omijania wydarzeń publicznych w ciągu najbliższych 48 godzin.
Łotewskie MSZ opublikowało ostrzeżenie, wzywając obywateli, aby nie podróżowali do Rosji i unikali masowych zgromadzeń w Moskwie ze względu na możliwe ataki terrorystyczne.
Zalecenia dla swoich obywateli wydały także Niemcy, zwracając uwagę na potencjalne ryzyko ataków dronów i ataków terrorystycznych na sieć transportu publicznego, zwłaszcza na ruch kolejowy w Rosji.
Najpierw USA, potem Łotwa i Niemcy
Ostrzeżenia z Łotwy i Niemiec są następstwem podobnego komunikatu, który wcześniej wydała ambasada USA w Rosji. W oświadczeniu podano, że ekstremiści zamierzają w ciągu najbliższych 48 godzin atakować duże zgromadzenia ludzi, w tym koncerty.
Do ostrzeżenia przyłączyło się także brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych, odradzając swoim obywatelom podróżowanie do Rosji.
8 marca w Moskwie odbędzie się duży koncert z udziałem gwiazd popu, a także szereg innych wydarzeń poświęconych Dniu Kobiet – zwraca uwagę "The Moscow Times".
Władze Rosji milczą. Odpowiadają propagandyści Kremla
Ministerstwo spraw zagranicznych Rosji i Kreml nie skomentowały na razie alertów zagranicznych misji dyplomatycznych. Zareagowali za to rządowi propagandyści. Redaktor naczelna RT Margarita Simonjan napisała na Telegramie: "Niedrodzy «partnerzy»! Jeśli dysponujecie konkretnymi informacjami, należy je przekazać służbom wywiadowczym. Mam nadzieję, że tak. A jeśli nie, to mamy do czynienia ze współudziałem".
"Naprawdę nie jest jasne, przed kim ambasada USA ostrzega, przed patriotycznymi Rosjanami czy przed ich podopiecznymi – ukraińskimi sabotażystami" – stwierdził z kolei Siemion Piegow, rosyjski bloger wojskowy i propagandysta, który pracuje dla projektu wojskowego WarGonzo – kanału na Telegramie powiązanego z rosyjskimi służbami specjalnymi.